sobota, 6 lipca 2013

Żyję :)

Mało się odzywam, bo lato, bo słońce, bo szkoda czasu na siedzenie przed komputerem.

Ale żyję, mam się dobrze, borelioza mnie nie zaatakowała, zmieniłam  pracę na lepszą, córka zdała maturę :)

Teraz myślę głównie o wakacjach.

Ciekawa jestem jak Minimaliści spędzają wakacje. Ja spędzam minimalistycznie, choć za minimalistę się nie uważam. Od 30 lat z przerwami jeżdżę na wakacje nad morze. Polskie morze. Pod namiot.

Zapytacie, co to za cudowna miejscowość, do której chce się jeździć przez 30 lat?

Przedstawiam Państwu  Rowy - moją miłość




Tak tak moi Państwo. Tak się jeździło 30 lat temu. Pozwoliłam sobie wkleić zdjęcia na których jest moja szanowna osoba, bo i tak mnie nikt nie rozpozna :) Łezka się w oku kręci. Nie ma już autka, nie ma faceta, pieski nawet są inne.

Dzisiaj jeździ się tak:






Może wreszcie zdradzę dlaczego kocham Rowy.

To jest taka miejscowość, że każdy znajdzie coś dla siebie. To kilometry pustych, szerokich plaż. To wielogodzinne wędrówki po Słowińskim Parku Narodowym do którego jeszcze można wchodzić z psem. To prześwietlone sosnowe lasy, pachnące żywicą.
Dla szukających wygód - jest co zjeść, jest gdzie się przespać, jest wypożyczalnia rowerów, gokartów - dzieci nie umrą z nudów. Lubisz się opalać na golasa - nie ma problemu. Nie masz z kim zostawić psa - weź go ze sobą, przyjmą go z radością. W Rowach nawet ludzie są inni.

Oczywiście Rowy też idą z "postępem". Postęp rozumiem tu w negatywnym znaczeniu. Ale pomimo upływu lat nie zmieniło się  wiele.  To jest dla mnie od lat miejscowość, w której mogę wypocząć.

Co robię? Całymi dniami łażę po lasach i plaży. Robię po 20 i więcej kilometrów dziennie. Nie zaprzątam sobie głowy gotowaniem - jem w knajpach, nie zaprzątam sobie głowy córką, bawi się sama :)
Nie ma znaczenia pogoda, byle nie lało ciurkiem.

Jeszcze tylko trzy tygodnie i Kraków zostanie w tyle. Do zobaczenia zatem w Rowach :)




2 komentarze:

  1. Rowy powiadasz? Może w przyszłym roku?...
    Też lubię polskie morze, tylko nie przywiązuję się do miejscowości. Ewentualnie wciąż nie trafiłam na taką, do której warto się przywiązać ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. brakowało mi ciebie i twojego pisania

    OdpowiedzUsuń