Czy w dzisiejszych czasach ktoś pielegnuje obuwie skórzane? Czy ktoś takie buty w ogóle nosi?
Ja noszę. Ale nie pielęgnuję. Obuwie jest tak nietrwałe, że żadna pielęgnacja nic nie daje. Rozlatuje się po jednym lub dwóch sezonach użytkowania. Jak nie trzaśnie na szwach, to pęka podeszwa.
A może warto kupować buty z najwyższej półki jakościowej i je pielęgnować?
Gdyby ktoś chciał zmienić podejście do swoich butów, podaję garść rad. Artykuł pochodzi z czasów, gdy nic w sklepach nie było, ale to co było, miało trwałość mierzoną w latach i warto było poświęcić trochę czasu na utrzymanie tego w dobrej kondycji.
1. Przed schowaniem na pawlaczach nie noszonych butów trzeba je całe, łącznie z podeszwą dokładnie wymyć ciepłą wodą z mlekiem ( mleko usuwa osady z soli) przesuszyć z dala od źródła ciepła, póki jeszcze wilgotne wetrzeć solidnie wazelinę (w podeszwy też) Jeżeli przez zimę skóra stwarniała, należy natrzeć ją ubitym na pianę białkiem zmieszanym z gliceryną, zapastować, do środka włożyć gazetę (najlepiej jeszcze pachnącą farbą) i ewentualnie kulkę naftaliny (błeeeee - to ode mnie) lub nasączyć gazety terpentyną.
2. Buty zmoczone po deszczu trzeba wysuszyć powoli ( nie na kaloryferze) wypchane papierem ( bardzo dobre są stare gazety) po czym natrzeć wazeliną i dopiero zapastować.
3. Jeżeli nowe buty są zbyt twarde, natrzeć je pianą z białek z kilkoma kroplami gliceryny.
4.Obuwie skórzane brązowe i żółte oraz wszelkie buty lakierowane, doskonale czyści się surowym mlekiem, które nie tylko usuwa brud, ale konserwuje i poprawia wygląd buta.
5. Gdy wyciągamy zeszłoroczne wiosenne czy letnie buty, może się okazać, że pokryły się pleśnią. Nie wolno ich wyrzucać, trzeba je umyć szmatką umoczoną w terpentynie. Będą jak nowe, zwłaszcza po wypolerowaniu.
6. Buty z zamszu najlepiej czyścić miękiszem chleba przy skórce i solą. Co jakiś czas odświeżać trzymając pod silnym strumieniem pary, wydobywającej się najlepiej z czajnika. Zamsz pod wpływem pary uzyskuje wyrównaną barwę, a miejsca wytarte stają się niewidoczne. Gdy zamsz jest czarny - jeszcze lepiej go okopcić ( rany boskie - to moje :)) to znaczy potrzymać nad płomieniem świecy w odległości około 3 cm, uważając naturalnie, żeby buta nie przypalić.
7. Gumowa botki i kalosze po umyciu wypolerować szmatką skropioną gliceryną.
O pielęgnowaniu obuwia skórzanego mówi także wpis:
http://racjonalne-oszczedzanie.blogspot.com/2011/11/obuwie-skorzane-pielegnacja-wpis.html
ja również nosze skórzane buty i pielęgnuje je. garść informacji dla pielęgnujących:
OdpowiedzUsuńnie wolno pastować butów na starą warstwę pasty, bo skóra twardnieje i robi się nieprzyjemna, buty warto oczyścić delikatnym, rozcieńczonym szamponem dla dzieci i dokładnie wysuszyć, potem napastować. nie powinno się też nakładać zbyt dużej warstwy. oprócz tego moim takim "domowym" sposobem jest po każdej wizycie na dworze buty warto opłukać pod bieżącą wodą. robię tak od kilku lat, nie mam problemu z nalotami z soli itp.
pozdrawiam
ja rowniez kupuje tylko skorzane buty + sportowe tramki;pastuje je tradycyjna metoda na poczatku i na koniec sezonu i mam je po 7 -8 lat a najstarsza para liczy sobie jakies 12 lat (z koziej skory barwione naturalnie trzewiki) wszystkie w dobrym stanie, ze wzgledu na moj ciezki chod odwiedzaja szewca regularnie .Moim zdaniem warto inwestowac w dobre buty gdyz wytrzymuja lata,
OdpowiedzUsuńKaya