Dlatego nie kupuję, a zbieram. Latem i jesienią oczywiście.
Bardzo dużo roślin można wysiać z nasion. Nie tylko kwiaty i rośliny jadalne, ale także drzewa i krzewy.
Nasiona leżą na ulicy.
90% roślin w moim ogródku jest wysiane z nasion. Przez lata, przy każdej okazji zbierałam nasiona, miałam nawet założoną szkółkę, w której spokojnie rosły sobie młode roślinki zanim posadziłam je na miejsce stałe. Wiele roślin rozdałam. Dziś niektóre z nich mają po kilka metrów wysokości.
Hibiskus - to taki kwitnący w sierpniu krzew - bardzo atrakcyjny. Odmiany siane z nasion kwitną na różowo z ciemnym środkiem lub na biało, jak na zdjęciu.
Nasiona nie do dostania w sklepie. Rośliny kosztują 20-30 zł. A wystarczy zerwać w jesieni torebki, które powstają na końcu gałęzi w miejscu przekwitniętych kwiatów, wytrzepać nasiona ze środka i już można siać. Wschodzą łatwo, rosną szybko i szybko kwitną.
Berberys czerwony - owocuje takimi małymi czerwonymi paciorkami. W paciorkach są po trzy czarne nasiona. Trzeba je wyłuskać. Ja zbierałam garść owoców, wkładałam w kieszeni i łuskałam idąc na przykład na przystanek. Jak owocki trochę przeschną, czewona łupinka kruszy się w palcach. Berberys nadaje się na żywopłoty. Daje kolorowy akcent w ogrodzie bo nie dość, że ma czerwone liście to w jesieni przebarwia się na pomarańczowo. Uwaga strasznie kłuje. Żeby miał ładny pokrój i był gęsty trzeba silnie go przycinać.
Generalnie wszystkie rośliny dają się rozmnożyć z nasion. Czerwone dęby, cisy, większość iglaków.
Nasiona zbiera się wszędzie, w ogrodzie botanicznym, na ulicy, u ludzi w ogródkach. Nie zauważyłam, żeby ktoś miał pretensje o podniesioną czy zerwaną szyszkę. Niektóre rośliny nie powtarzają jednak cech rośliny matecznej, ale to najczęściej odmiany, które zostały specjalnie wyhodowane. Te należy rozmnażać wegetatywnie, ale o tym w następnym odcinku :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz